Kilka słów o niepodległości
11.11 to wyjątkowy dzień. Nie tylko dlatego, że to równo miesiąc
przed moimi urodzinami, ale przede wszystkim dlatego, że to wtedy
odzyskaliśmy niepodległość. Ci, którzy mnie dłużej znają,
wiedzą, że ja nie jestem najbardziej patriotyczną osobą na
świecie. Nie lubię wszystkich narodowych uroczystości, marszów
itd. Nie odczuwam potrzeby obnoszenia się ze swoją polskością i
gdyby zaczęła się wojna, to prawdopodobnie byłabym pierwszą
osobą, szukającą sposobu na to, by uciec jak najdalej. Mimo to,
Polska to mój kraj i choć wiele rzeczy mi się w moim kraju nie
podoba, to dotarło do mnie całkiem niedawno, że nie chcę na stałe
mieszkać nigdzie indziej. Bo Polska to mój dom. I choć mogę
narzekać na polską rzeczywistość, to 11 listopada jest po to,
żeby przypomnieć mi, że mam ogromne szczęście, że mogę żyć w
wolnym kraju. I dlatego dziś kilka słów o niepodległości.
Ten jeden dzień...
Chociaż niepodległość to proces, a nie jednodniowy przełom, to
właśnie ta data przypomina nam o tym, jak dużo mamy. Trochę
wyświechtane się to słowo zrobiło. Niepodległa, nasza
niepodległa, święto niepodległości... Ale czy tak naprawdę
zastanawiamy się, co to w ogóle znaczy? Według Wikipedii
niepodległość to niezależność państwa od formalnego i
nieformalnego wpływu innych jednostek politycznych. Dla mnie
niepodległość to możliwość mieszkania w wolnym kraju, życia w
bezpiecznym miejscu. To dostęp do edukacji i wiedzy, możliwość
swobodnego myślenia i wyrażania swoich myśli. To poczucie spokoju
i bezpieczeństwa. To radość z tego, że mogę iść na wybory, a
mój głos ma znaczenie. To "Rzeczpospolita Polska"
widniejąca na moim paszporcie, gdy podróżuję po świecie. I
ciarki, gdy słyszę polski hymn.
Z niepodległością jest jak ze związkiem
Taka mnie myśl dzisiaj naszła, że z niepodległością jest jak ze
związkiem z długoletnim stażem. Bierzemy go za pewnik i
przestajemy się nad nim zastanawiać i o niego starać. Ot codzienna
rutyna. Mamy coś, to się nad tym nie zastanawiamy i bierzemy jako
coś oczywistego. Na początku związku ludzie się starają,
zaskakują, doceniają i cieszą każdą wspólną chwilą. A potem
się przyzwyczajają i przestają doceniać miłość, traktując ją
jako coś oczywistego. A przecież są ogromnymi szczęściarzami
mając siebie nawzajem! I tak samo jest z niepodległością - ot, 11
listopada, dzień wolny od pracy, bo odzyskaliśmy niepodległość.
Puste słowa, oczywistość. A to wcale takie oczywiste nie jest. 101
lat to wcale nie tak długo. A realnie w wolnym kraju żyjemy
znacznie krócej. I to, że dziś żyjemy w wolnym i bezpiecznym
państwie, wcale nie oznacza, że tak samo będzie jutro. I może to
się wydaje całkowicie abstrakcyjne i bez sensu, ale tak samo
nierealne wydawało się 31 sierpnia czy 12 grudnia. A poranek
przyniósł zupełnie inną rzeczywistość. I jasne, że na pewne
rzeczy nie mamy wpływu, ale możemy na przykład chodzić na wybory.
A dziś wieczorem, po prostu poczuć wdzięczność za to, że żyjemy
w wolnym kraju. Bo to wcale nie jest coś oczywistego i nikt nie
powiedział, że to coś, co dostaliśmy na zawsze.
I cieszmy się polskością
Cypr swoją niepodległością cieszy się znacznie krócej niż my,
a cała historia jest mocno burzliwa. Ale gdy patrzę na tę grecką
flagę, która wisi nad niemal każdym cypryjskim budynkiem, to
zastanawiam się, co tutaj poszło nie tak. Dlaczego Cypryjczycy obok
swojej flagi wieszają grecką, a nigdy częścią Grecji nie byli
(choć chcieli). Czasami nawet powiewa sama flaga grecka. Mają też
ten sam hymn i obchodzą greckie święta narodowe. I wiem, że
narodowościowo to są Grecy, ale jednak mieszkają na Cyprze, który
jest niepodległym państwem. Obserwując to, mam wrażenie, że
próbują utożsamiać się bardziej z innym krajem niż cieszyć się
swoją niepodległością, niezależnością. Niezależność to coś,
co jest dla mnie bardzo ważne, dlatego cieszę się, że w Polsce
dzisiaj powiewa tylko biel i czerwień. Że mamy naszą tożsamość
narodową rozwiniętą, że mamy swoje tradycje i zwyczaje, swój
hymn i swoją flagę. I jestem dzisiaj za to wszystko bardzo
wdzięczna. Dziękuję Polsko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)