Alicante i okolice - co warto zobaczyć?

Trochę spontanicznie wpadłam na pomysł, żeby z Walencji pojechać dalej, do Alicante. Czemu? Tak w zasadzie to nie do końca wiem, czemu padło właśnie na Alicante. Pewnie dlatego, że wcześniej widziałam ten region w relacjach Elizy z Fashionelka.pl i bardzo mnie to miejsce urzekło. Pewnie mogłabym wybrać się na przykład do Murcji, która jest większym i bardziej znanym miastem. Ale zdecydowanie nie żałuję, że padło właśnie na Alicante i okolice. Dobrze było odpocząć od wielkich miast i cieszyć się urokiem małego miasteczka i typowych nadmorskich kurortów. Czasami odmiana jest dobra, a Alicante i okolice to przepiękne miejsca, do których warto zawitać podczas podróży po Hiszpanii. Ach! Jakżeby mi się marzyła taka długa podróż, bo jeszcze tyle pięknych hiszpańskich zakątków do zobaczenia. To państwo jest niesamowite!






  • Alicante 

Po pierwsze, przede wszystkim musicie zobaczyć Alicante! Alicante to urocza, nadmorska miejscowość. Będąc na miejscu warto się po prostu powłóczyć po okolicy i wejść w każdy malowniczy zaułek, który przyciągnie Twój wzrok. Warto przejść się w stronę portu oraz wejść na długie molo, które biegnie obok muzeum Volvo Ocean Race. Przepiękny jest też deptak wzdłuż plaży Platja del Postiguet - wieczorami zatłoczony i pełen lokalnych sprzedawców, o poranku pusty i spokojny. To idealne miejsce, w którym w cieniu palmy możesz zjeść śniadanie (choćby bagietkę z szynką i pomidorkami, kupione po drodze w sklepie). 
Z punktów, które warto zobaczyć, z pewnością warto wymienić rynek miejski, który znajduje się w robiącym wrażenie ogromnym budynku. Takie miejsca są bardzo specyficzne, ale i typowe dla tego regionu, więc warto wejść chociaż na chwilę i podpatrzyć codzienne życie. Warto wybrać się na Calle San Francisco, czyli... ulicę grzybów! Żaden to zabytek, ale z pewnością coś ciekawego i niepowtarzalnego. 





Największą atrakcją jest jednak Zamek świętej Barbary, z którego rozciąga się przepiękna panorama miasta! Samo wejście na wzgórze nie jest bardzo wymagające i z pewnością dacie radę ( ja miałam akurat gorszy dzień, a i tak nie było źle).
Generalnie najlepiej się po prostu pochodzić po mieście i zapuścić się w głąb uroczych dzielnic i malowniczych uliczek. Jeśli natomiast chodzi o plażowanie, to zdecydowanie bardziej polecam plażę Playa de San Juan, która jest dużo większa i mniej zatłoczona niż zlokalizowana w centrum Postiguet.





  • Pink Lake, Torrevieja 

Torrevieja to kolejna miejscowość kurortowa, położona niedaleko od Alicante. Gdy zobaczyłam na Instagramie różowe jezioro byłam niesamowicie podekscytowana. Z ciekawości sprawdziłam, gdzie położona jest tajemnicza Torrevieja. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że ten cud natury jest w Hiszpanii, a wycieczka w to miejsce staje się całkiem możliwa! Sama Torrevieja to miejscowość bardzo turystyczna i licznie zamieszkała przez emerytów z Wielkiej Brytanii (tu bez problemu znajdziecie nawet szyldy po angielsku!). Samo różowe jezioro jest przepiękne, choć trochę mnie rozczarowało. Różowe jest tylko z bliska, a cały teren jest mocno zaniedbany i dziki. W zasadzie nie ma nawet porządnego przejścia, nie mówiąc już o prysznicach. Więc jeśli chcielibyście się obłożyć, występującym tam błotem i wykąpać w słonym jeziorze (można unosić się na wodzie tak, jak w Morzu Martwym), to trzeba zabrać ze sobą baniaki z wodą. 
Do miejscowości Torrevieja kursują autobusy z Alicante, a potem miejskie autobusy w kierunku jeziora, my na miejsce dotarłyśmy jednak blablacarem.




  • Benidorm

Benidorm to taki typowy kurort - nie ma tu w zasadzie nic poza restauracjami i sklepikami. Ale jest jeszcze Balcon del Mediterraneo, czyli po prostu przepiękny taras widokowy. Ja pojechałam do Benidormu w zasadzie właśnie po to, żeby go zobaczyć. Ale! W Benidormie można też znaleźć wodę Walencji. Czy można więc chcieć czegoś więcej? Piękne widoki, morze, plaża i cudnie oświetlone deptaki. 





Ja w Alicante byłam tylko przez 3 dni, ale myślę, że to może być bardzo fajna docelowa baza wypadowa. Poza miejscami, które ja odwiedziłam, gdybym miała więcej czasu wybrałabym się jeszcze do Santa Pola - to kolejne słone jezioro, nad którym często można zobaczyć flamingi (ja widziałam tylko zza szyby autobusu). Poza tym blisko jest do Murcji, która na zdjęciach wygląda bardzo ładnie. Myślę, że warto się wybrać też do Kartaginy i na trochę dalszą wycieczkę do Walencji.  Można wybrać się również na rejs i popłynąć na wyspę Tabarca - tę opcję rozważałam, ale opinie w internecie są podzielone, więc nie ryzykowałam, mając ograniczony czas i budżet. Poza tym podobno warto zobaczyć La Mangę, czyli półwysep z pięknymi widokami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)

Copyright © 2014 Nikola Tkacz - blog lifestylowy , Blogger