Nie jestem cyborgiem, Ty też NIE
Gdy kolejny dzień wstawałam chwilę po 7, by uczyć się od rana, a efekt był taki, że cały dzień chodziłam przymulona, jakby ktoś walnął mnie w łeb, czytałam notatki, ale zupełnie nie rozumiałam treści poszczególnych słów, doszłam do wniosku, że czas powiedzieć sobie STOP. I sobie odpuściłam. Przestawiłam budzik na późniejszą godzinę, wyspałam się, bez spiny zjadłam śniadanie i okazało się, że nagle mam energię, chce mi się i mogę bez problemu skoncentrować się na tym, co mam do zrobienia. I wtedy to do mnie dotarło - nie jestem cyborgiem. Nie dam rady cały czas funkcjonować na najwyższych obrotach, nie dając sobie czasu tylko dla siebie, nie dając sobie przyzwolenie na nicnierobienie, na odpoczynek i błogi relaks.
Ja nie mam żadnego systemu wspomagającego mnie dodatkowo, oprogramowania, które usprawniałoby procesy zachodzące w moim organizmie. Dlatego potrzebuję przycisku resetu i muszę z niego korzystać. Nie jestem w stanie przez cały czas być na wysokich obrotach, pracować, uczyć się, pisać teksty na bloga i może jeszcze do tego dorzucić regularne treningi. A, no i oczywiście zawsze nieskazitelnie czyste i wysprzątane mieszkanie. No i oczywiście fit pyszne posiłki, które zrobiłyby wrażenie nawet na Karolu Okrasie. I jasne, przez jakiś czas to może świetnie działać, ale w którymś momencie włączy się takie przeciążenie organizmu, że trzeba będzie włączyć reset na kilka dni i odpuścić sobie kompletnie.
I to innego odpoczynku niż włączenie sobie serialu podczas obiadu, albo InstaStories ulubionych blogerek przed snem. Potrzebuję więcej odpoczynku. Co więcej - czasami kompletnego lenistwa przez cały dzień. Moje zmęczenie wiąże się głównie z pracą umysłową, więc odpoczynek wiąże się z kompletnym wyłączeniem mózgu. Najchętniej oglądam wtedy filmy świąteczne i komedie romantyczne albo prowadzę bardzo głupie rozmowy. To naprawdę pomaga. Całe wieczory spędzone na gadaniu o niczym i piciu piwa to dla mnie dobry reset i sposób na to, by przez jakiś czas nie myśleć zupełnie o obowiązkach. Odpoczynek to podstawa tego, by potem być w stanie efektywnie pracować. A zapominanie o odpoczynku sprawia, że efekt jest wręcz odwrotny i zamiast pracować więcej, w którymś momencie muszę odpuścić i dać sobie labę na znacznie dłużej.
Nie jestem cyborgiem
Ja nie mam żadnego systemu wspomagającego mnie dodatkowo, oprogramowania, które usprawniałoby procesy zachodzące w moim organizmie. Dlatego potrzebuję przycisku resetu i muszę z niego korzystać. Nie jestem w stanie przez cały czas być na wysokich obrotach, pracować, uczyć się, pisać teksty na bloga i może jeszcze do tego dorzucić regularne treningi. A, no i oczywiście zawsze nieskazitelnie czyste i wysprzątane mieszkanie. No i oczywiście fit pyszne posiłki, które zrobiłyby wrażenie nawet na Karolu Okrasie. I jasne, przez jakiś czas to może świetnie działać, ale w którymś momencie włączy się takie przeciążenie organizmu, że trzeba będzie włączyć reset na kilka dni i odpuścić sobie kompletnie.
Potrzebuję odpoczynku
I to innego odpoczynku niż włączenie sobie serialu podczas obiadu, albo InstaStories ulubionych blogerek przed snem. Potrzebuję więcej odpoczynku. Co więcej - czasami kompletnego lenistwa przez cały dzień. Moje zmęczenie wiąże się głównie z pracą umysłową, więc odpoczynek wiąże się z kompletnym wyłączeniem mózgu. Najchętniej oglądam wtedy filmy świąteczne i komedie romantyczne albo prowadzę bardzo głupie rozmowy. To naprawdę pomaga. Całe wieczory spędzone na gadaniu o niczym i piciu piwa to dla mnie dobry reset i sposób na to, by przez jakiś czas nie myśleć zupełnie o obowiązkach. Odpoczynek to podstawa tego, by potem być w stanie efektywnie pracować. A zapominanie o odpoczynku sprawia, że efekt jest wręcz odwrotny i zamiast pracować więcej, w którymś momencie muszę odpuścić i dać sobie labę na znacznie dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)