Życie jest za krótkie, by czekać
Gdy pewnego razu, zupełnie niespodziewanie, moja babcia stwierdziła, że w sumie to ona chciałaby być stołem, parsknęłam śmiechem. W grę wchodził jeszcze ewentualnie Dąb Bartek, ale stół był jednak bezkonkurencyjny. Spytacie - dlaczego? I to też było pierwsze, o co ja zapytałam babcię. I babcia mi wtedy powiedziała - no bo widzisz, ten stół stoi tu odkąd pamiętam, odkąd byłam małą dziewczynką. Pamiętam, jak siedział przy nim wujek, ciocia, moja mama, babcia. Ich już nie ma, a stół stoi. Stoi, jest świadkiem wszystkich rodzinnych wydarzeń, przysłuchuje się rozmowom, patrzy na rodzinne kłótnie. Ich już nie ma, a stół dalej stoi i przetrwa jeszcze niejedno pokolenie.
I choć stołem nie chciałabym być, nawet biorąc pod uwagę to, że jego życie może być nieporównywalnie dłuższe, to jedyne o czym ta długość stołowej egzystencji każe mi myśleć, to to, że życie jest po prostu zbyt krótkie, by siedzieć przy tym stole i czekać.
My nieustannie czekamy. Czekamy na lepsze jutro, na większe pieniądze, na autobus, na lepszą pogodę, na więcej czasu wolnego, na początek nowego roku, na poniedziałek, aż wreszcie przestanie padać, aż schudnę, aż będę miała lepsze kwalifikację, aż będzie odpowiednia chwila (spoiler: idealny moment nigdy nie nadejdzie). Mam wrażenie, że pół życia spędzamy czekając. A jeśli odliczysz te lata, które już masz za sobą, czas który spędzasz na spaniu i innych niezbędnych czynnościach, to... tego czasu na cieszenie się życiem i sięganie po swoje marzenia, osiąganie celów itd. w zasadzie nie zostaje już tak dużo.
Życie jest zbyt krótkie, by czekać. Dlatego weź je w końcu w swoje ręce i zawalcz o swoje marzenia. Zaaplikuj na to miejsce, które śni Ci się po nocach, ale jesteś przekonana, że nic z tego nie będzie. Co może stać się w najgorszym wypadku? Nie dostaniesz się? No trudno. To nie koniec świata - grunt to spróbować, a nóż się uda! Życie jest za krótkie, by czekać na konkretną datę z rozpoczęciem realizacji swoich celów. Zacznij działać już dziś. Nie czekaj, aż dostaniesz podwyżkę - poproś o nią. Nie czekaj, że może coś się zmieni - jeśli nienawidzisz tego, co w danej chwili robisz w życiu, to rzuć to w cholerę. Przestań bać się, by zrobić pierwszy krok. Nie czekaj, aż książę z bajki nagłym zrządzeniem losu do Ciebie podejdzie. Nie odkładaj wymarzonej podróży w nieskończoność, czekając na lepszy moment. I jeszcze jedno - życie jest przede wszystkim za krótkie na to, by odkładać do jutra dbanie o siebie i swoje zdrowie. Zacznij teraz i zrób coś dla siebie. Choćby małego. Ale zrób. Teraz. Nie jutro. Nie za chwilę.
I to nie muszą być wielkie rzeczy. Nawet jeśli Twoje marzenia i cele są duże i chwilowo wydają się nieosiągalne. To właśnie o to chodzi, by zacząć działać i małymi kroczkami zbliżać się do celu. Jeżeli Twoje marzenie dziś wydaje się kompletnie odległe i nierealne, to od siedzenia i czekania nigdy nie stanie się bardziej rzeczywiste. Nigdy do Ciebie nie przyjdzie i nie wręczy Ci biletu w podróż dookoła świata. I może dziś to kompletnie nierealne - dlatego chociażby usiądź i naucz się kilku słówek z angielskiego albo znajdź dodatkowe źródło przychodu, by więcej odkładać, spróbuj pracować zdalnie - zrób cokolwiek, co choć odrobinę przybliży Cię do Twojego marzenia.
Ale tak zupełnie z drugiej strony, to życie też jest za krótkie, by wiecznie się spinać, uganiać za króliczkiem, którego nie da się złapać. By odmawiać sobie pizzy i czekolady, gdy ma się gorszy dzień. Albo snu, bo termin goni. Życie jest za krótkie, by przejmować się egzaminami na studiach, które są przecież tylko malutką jego częścią, momentem przejściowym. Życie jest za krótkie, by olewać przyjaciół i rodzinę - bo praca, bo deszcz, bo drogo, bo to, bo tamto - i w końcu siedzieć przy pustym stole, czekając i zastanawiając się, czemu siedzisz tu sam.
I choć stołem nie chciałabym być, nawet biorąc pod uwagę to, że jego życie może być nieporównywalnie dłuższe, to jedyne o czym ta długość stołowej egzystencji każe mi myśleć, to to, że życie jest po prostu zbyt krótkie, by siedzieć przy tym stole i czekać.
My nieustannie czekamy. Czekamy na lepsze jutro, na większe pieniądze, na autobus, na lepszą pogodę, na więcej czasu wolnego, na początek nowego roku, na poniedziałek, aż wreszcie przestanie padać, aż schudnę, aż będę miała lepsze kwalifikację, aż będzie odpowiednia chwila (spoiler: idealny moment nigdy nie nadejdzie). Mam wrażenie, że pół życia spędzamy czekając. A jeśli odliczysz te lata, które już masz za sobą, czas który spędzasz na spaniu i innych niezbędnych czynnościach, to... tego czasu na cieszenie się życiem i sięganie po swoje marzenia, osiąganie celów itd. w zasadzie nie zostaje już tak dużo.
Życie jest zbyt krótkie, by czekać. Dlatego weź je w końcu w swoje ręce i zawalcz o swoje marzenia. Zaaplikuj na to miejsce, które śni Ci się po nocach, ale jesteś przekonana, że nic z tego nie będzie. Co może stać się w najgorszym wypadku? Nie dostaniesz się? No trudno. To nie koniec świata - grunt to spróbować, a nóż się uda! Życie jest za krótkie, by czekać na konkretną datę z rozpoczęciem realizacji swoich celów. Zacznij działać już dziś. Nie czekaj, aż dostaniesz podwyżkę - poproś o nią. Nie czekaj, że może coś się zmieni - jeśli nienawidzisz tego, co w danej chwili robisz w życiu, to rzuć to w cholerę. Przestań bać się, by zrobić pierwszy krok. Nie czekaj, aż książę z bajki nagłym zrządzeniem losu do Ciebie podejdzie. Nie odkładaj wymarzonej podróży w nieskończoność, czekając na lepszy moment. I jeszcze jedno - życie jest przede wszystkim za krótkie na to, by odkładać do jutra dbanie o siebie i swoje zdrowie. Zacznij teraz i zrób coś dla siebie. Choćby małego. Ale zrób. Teraz. Nie jutro. Nie za chwilę.
I to nie muszą być wielkie rzeczy. Nawet jeśli Twoje marzenia i cele są duże i chwilowo wydają się nieosiągalne. To właśnie o to chodzi, by zacząć działać i małymi kroczkami zbliżać się do celu. Jeżeli Twoje marzenie dziś wydaje się kompletnie odległe i nierealne, to od siedzenia i czekania nigdy nie stanie się bardziej rzeczywiste. Nigdy do Ciebie nie przyjdzie i nie wręczy Ci biletu w podróż dookoła świata. I może dziś to kompletnie nierealne - dlatego chociażby usiądź i naucz się kilku słówek z angielskiego albo znajdź dodatkowe źródło przychodu, by więcej odkładać, spróbuj pracować zdalnie - zrób cokolwiek, co choć odrobinę przybliży Cię do Twojego marzenia.
Ale tak zupełnie z drugiej strony, to życie też jest za krótkie, by wiecznie się spinać, uganiać za króliczkiem, którego nie da się złapać. By odmawiać sobie pizzy i czekolady, gdy ma się gorszy dzień. Albo snu, bo termin goni. Życie jest za krótkie, by przejmować się egzaminami na studiach, które są przecież tylko malutką jego częścią, momentem przejściowym. Życie jest za krótkie, by olewać przyjaciół i rodzinę - bo praca, bo deszcz, bo drogo, bo to, bo tamto - i w końcu siedzieć przy pustym stole, czekając i zastanawiając się, czemu siedzisz tu sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój dobre słowo, motywująca krytyka są dla mnie motorem do działania! Zostaw ślad po swojej obecności. :)